plaża

odcieniami czerwieni
pękło niebo
zachodzącego słońca
odchodzącego dnia

podmuchem niesiony szept
miłości okruch
w pustce bezkresnej przestrzeni
za falą, kolejna uderza
o brzeg

niczym lament
mewy krzyk rozdziera ciszę
zatykam uszy
chcę uciec
niczym do skały przypięty
łańcuchem rdzą przeżartym
nie mogę się ruszyć
trwam w więzieniu duszy

zapada zmrok
niebo gasi swój ognisty blask
tylko szum fal
i piasek
przesypujący się przez palce


AG

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2022-10-10 18:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < AG > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się