nabrać powietrza (wiersz warsztatowy)
to nie da vinci van gogh
rembrandt monet manet
czy picasso
żadne z nich dzieła
oprócz tego co (nie)widoczne
te zastygłe przed oczami bohomazy
mają również dźwięk
zazwyczaj śmiech pełen szyderstwa
krzyk pełen bluźnierstw
(może dlatego do dziś drażnią przekleństwa)
rzucone z siłą
wrosły kiedyś w głąb mięśnia
zwanego sercem
i zakorzeniły się na zawsze
obrazy i dźwięki
wylanego
czasem jak wosk
wykutego jak w skale
bólu zdarzeń
trudnych i ciężkich do wyrzucenia
nie usuną ich żadne psychotropy
wśród których często
niby zwykłe skrzypienie podłogi
wzbudza chęć schowania się
pod łóżko - głupia duża dziewczynka! -
a kroki na schodach
przyśpieszają łomot serca
huk drzwi jak huk słowa
boli gorzej niż uderzenie pięści
zwykły szmer przypominający cios
lub - tylko - krzyk po którym
zostaje skulić się w sobie
i przeczekać
przybierając odpowiednią
pozę na dziś
z celem lub bez celu
i
żyć na nowo
nawet
bez układania planu dnia
doszukiwania się sensu
w oddychaniu
- a może właśnie tylko w tym -
patrzeniu
chodzeniu i upadaniu
ciągłym upadaniu
bo i tak
nie zapomnisz
ale
jeśli się podnosisz
to znaczy że żyjesz
choćby chodziło tylko (i aż) o to
by nabrać powietrza
i wstać
potem jakoś będzie
Myślibórz, dn. 25.11.2022 r.
ula71
|