Bez nazwy
Zdarzyło nam się czucie bez nazwy.
Ballady nie tkał nim żaden pieśniarz,
Żaden uczony nie spiął w indeksach,
Nie ma go w piśmie, ni w mowie żadnej.
Żar był w tym czuciu i ziąb śmiertelny,
Dłonie to tulić chciały, to dusić.
I lżej, i ciężej było na duszy,
Kiedy osobno przyszło nam tęsknić.
I taka więzi nas dziś niestałość,
Że choćby czucie waliło w bramy
Pamięci naszych - wciąż nienazwane,
Jak gdyby nigdy miejsca nie miało.
error_erros
|