w pogoni za jednorożcem - zbliżenie
poprzez nienamacalną odległość oceanów
dożeglowałeś do mojej przystani
spojrzałeś na redy rozpruwane
wspomnieniem nawałnicy
wyszeptałeś siebie
swój wstyd
jednego rogu
swoje pragnienie wiedzy
że port jest
jak był
otwarty
swoje podanie o miłość
rozpatrzone pozytywnie
przed sformułowaniem
poprzez nienamacalną odległość oceanów
łączymy się w kantyku porozumienia
anioł którego unikałeś szedł za tobą
znów słyszysz szelest jego skrzydeł
jak fali pomruk rozdzieranej o burty
jak wiatru szum
i żagli jego pełnych wzdęte połacie
za kwintylion skurczów
dasz pogładzić
wygładzony marzeniem grzbiet
STEWCIA
|