żebrząc o miłość

żebrząc o miłość.
Prosząc o datki do starego kapelusza.
Przechodzień podchodzi, wspomnienie wrzuca.
A za nim , udręka, kujący ból w sercu.
To jedno z marzeń, my na ślubnym kobiercu.
Za chwilę wraca,, datek dorzuci.
Bezdomny chcę dotknąć….
Lecz on… nie wróci.
Podnoszę kapelusz, chcę stać się bogaty.
Mieć terażniejszość, być z tobą żonaty.


Wiezien_czasu

Średnia ocena: 9
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-08-18 10:07
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Wiezien_czasu > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się