rzucane cienie
za póżno wołać
sny nakarmione wrzosem
niespokojne jak czekanie
z wodą w ustach
nie trzeba odpowiadać
cisza gra do okien
jak letnie ptaki
oczy uciekają w twoją stronę
myślisz i nie boli
skąd tyle światła we mnie
zamykam oczy
słowa na poduszce przykryte
na wytrzymałość
Beti
|