pośród kasztanów
zasłonięte okna pachną smutkiem
przylepiona do szyby maluje zamazane twarze
cisza cieknie przez palce
wilgotnieją supełki uczuć
nici oplatają dłonie
wiatr wycina czas
przyklejają się myśli na papier
karmiona wyobrażnia
rozmywa się jak mgła
zamyka oczy by usłyszeć
sześć kasztanów za jedno życzenie
Beti
|