JESIENNE WYZNANIE
Zniknęły łany
opustoszały zagony...
zabieram z pola
na czubku buta
krople rosy
zebrane z traw
i przyklejony liść
na przypomnienie lata
nagi krajobraz
ubieram w marzenia
póżnojesienne
ze szklanką herbaty w tle
szarą melancholię
próbuję pomalować
ale życie
nie komputer -
zmieniasz kolor
i masz słońce
przez listopadową chmurę
muszę się przebić do końca
wystawić czułki na ciernie
przyjąć ból
cierpieć...
i czekać aż przeminie
nim następny nadejdzie.
Ewawlkp
|