Śmierć poety...
Atramentowymi ustami
rozkosz maluje, by pod
postacią magicznych
znaczków przekazać ci
ciepło mych dłoni.
A ty...
Niezdarnie mnie rozbierasz
z niedopowiedzianych zaklęć,
tylko po to aby rozwikłać
zagadkę moich myśli.
Już świta a ja zostałam
nieodgadnięta... może
to pora do wyrzucenia
pióra?
Amatorka
|