przypłynę
Przypłynę po Twoją opowieść
będziesz czekała
nie spotkam zmęczenia powiek
o to siÄ™ postarasz
karafka nalewki z barku
konwalia we flakoniku
za oknem cichy szum parku
łut ciepła w świecy płomyku
uśmiechu iskierką strzelisz
nie wolno mi tego przegapić
Twój nastrój mi się udzieli
teraz możemy się napić
za wspólne spacery letnie
gdy ręce się siebie szukały
starając rozpoznać lepiej
w głaskaniu nieśmiałym
za niezdarzone kochanie
zgubione we mgle młodości
za to po latach spotkanie
za to że nie ma w nas złości
a jednak mi jakby żal tego
co było niegdyś nadzieją
jeszcze kieliszek nalewki
za spacer wspomnień aleją
marynarz
|