nad Narwią u schyłku lata

w kociołku nad orłowskim ogniskiem
skwierczy fasola pomidory wino
do tańca gra im snop iskier
będzie kolacja z dziewczyną

już komary nie męczą nas wcale
łysy pajac się schował za chmurami
wiatr zalotnik szczypie Narwii fale
szepcząc- gładkaś niby aksamit

wiatr podrywacz bo podrywa liście
co leniwie sfrunęły nam pod nogi
a do tego jakoś uroczyście
to kres lata znowu Boże Drogi

Takie tempo że już nie pamiętam
kiedy pierwszy siwy włos na skroni
tylko patrzeć znowu będą święta
a ja głupi chcę marzenia dogonić

jak to było? W tej ładnej piosence
nie pamiętam wyleciała z głowy
moja żona jest w nowej sukience
a kociołek jest właśnie gotowy


marynarz

Średnia ocena: 7
Kategoria: Inne Data dodania 2006-09-17 01:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marynarz > < wiersze >
Ewawlkp | 2006-09-17 01:20 |
:)Oby takich wierszy było więcej niż 50 .....Pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się