Bóg malujący Michała Anioła



Noszę mój sen
w zużytym portfolio
medialnego kłamstwa
o sobie samym

Zatrzymałem tam te momenty
którymi chwalić się chciałem
sam przed sobą

że przeżyłem…
jednym pociągnięciem pędzla

Jest tam kobieta
Z nadmuchaną jedną piersią
miłością z taniego serialu
a drugą nadgryzioną przez raka chwili
Złapana przypadkowo w moją pamięć
absolutną

Jest tam również
stary satyr
Minister Niesprawiedliwości
który udając mandaryna
nabawił się żółtaczki

Noszę tam
starą jak świat przechwałkę
- Znam odpowiedż na wszystko!

Czasami przydaje się…
jako terpentyna wyobrażni
Kiedy ulegam nałogowi z natury

Twierdząc myślą
uczynkiem
I zaniedbaniem
że gdyby nie Ja
To Sprawiedliwość
nosiła by nieskończenie wiele imion…

I nie wiedziałbyś
jak Ją przywołać…


Cogito

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2006-09-24 00:53
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Cogito > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się