przyjażń

o jedną dawkę za wiele
a mogło być uroczyście
bedę odchodził śmielej
pozegnasz mnie oczywiściej

przekroczono dobre obyczaje
powie ksiądz z orłem na łańcuchu
apogeum między marcem a majem
w atmosferze miłosnych odruchów

nie ma grajka co na pile smętoli
nie ma gości i nie ma szampana
tylko w klatce piersiowej coś boli
i od jutra do mnie - proszę pana

a co dzieci , a dzieci są nasze
proszę pani, prosze pana księdza
razem z Nimi zbuduje się daszek
na chwileczkę dopadnie nas nędza

miną wiosny lata jesienie i zimy
włos siwizną skronie przypruszy
jeszcze czasem na siebie patrzymy
gdy nas wnuki targają za uszy

taka miłość i nagle rozstanie
i o jaką dawkę za wiele
bardzo kruche jest ludzkie kochanie
bezpieczniej być przyjacielem


marynarz

Średnia ocena: 7
Kategoria: Inne Data dodania 2006-09-24 22:18
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marynarz > < wiersze >
Ewawlkp | 2006-09-24 23:55 |
Hmmm samo życie....A przyjażń jest wspaniałym uczuciem....Pozdrawiam:)
(OLA) | 2006-09-24 22:59 |
Duzo prawdy w Twoim wierszu hmmmmmm aczkolwiek nie zawsze tak musi byc...co do przyjazni tak tu masz racje...pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się