rozstania
pora obfita w rozstania
tych co wczoraj śpiewali
o swoich sercach że są złote
zawiodło ich jednoczesne śpiewanie
zapomnieli o przemycie fałszu
*
witaj smutku brązowy jesienny
otworzyłeś oczy zwierciadła
niesiesz wór troskami brzemienny
i miłością co żle nas odgadła
postarzała się zieloność w parkach
odpłynęło kochanie w nieznane
pędzlem smutku maluje malarka
samotność obudzoną nad ranem
marynarz
|