25.06.2005

Szliśmy razem, nie widziałem nic, oprócz...
żywego monumentu, Afrodyty
wiedziałem, że jest to przypadek rzadki
naocznie podziwiać Twą fizjognomię

serce waliło jak dzwony kościelne
nierównomiernie, mocnym przekonaniem
o Twej boskości, nieskazitelności
deifikacji za życia wśród plebsu

ówczesnego dnia, byłem przekonany
choć troszeczkę mnie ...kochasz...na swój sposób
tamta chwila wryła się w mą pamięć
znacząc drogę do, szczęścia i miłości

czule spojrzeliśmy sobie w oczy,
ja tkliwie przytuliłem Twoj policzek
zamknełaś oczy otworzyłaś usta
razem znikneliśmy gdzieś w niebiosach

już miałem powiedzieć...ko...sił, zabrakło
wyznać całą prawdę, miałem okazje
ogłupiony przyjemnym bodżcem szczęścia
uwierzyłem, ze mnie po prostu kochasz,

, co ja zrobiłem! No co ja zrobiłem!


Borkoś

Średnia ocena: 8
Kategoria: Miłosne Data dodania 2005-08-31 15:22
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Borkoś > wiersze >
Ziela | 2012-09-17 19:09 |
Oceniam wysoko
Ccclaudia | 2011-05-19 10:44 |
Przyzwoicie, a nawet bardzo mi się spodobał, patrząc na wcześniejsze komentarze i "fizjognomię" domyślam się iż miał być stylizowany na starszy :) Jest prosty, czytelny i dobrze wyważony. Pozdrawiam
jowok | 2007-06-18 17:28 |
jeszcze chyba fizjonaomia Przeczytałem przypadkiem i nawet mi się podoba, jest w nim taka nuta dramatyzmu, coœ jakby miało się wydarzyć i to napięcie mnie kręci :)
Borkoœ | 2005-08-31 16:30 |
6.dziĘkujĘ
soczewica | 2005-08-31 16:07 |
1. troszeczkę 2. spojrzeliœmy 3. zamknęłaœ 4. ogłupiony 5. uwierzyłem
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się