Kara

Poparzyłam sobie palce
wyciągając zwęgloną prawdę
z ognia kłamstw...

Próbowałeś zniszczyć
dowody zbrodni, paląc
akta zdrady...

Jakiś ty głupiutki.

Nie zmażesz śladów
niewidzialnej szminki,
zapach jej nagiego ciała
nadal cię otula,
a ty udajesz, że to tylko wirus...

Liczysz na łzy? Ból? Strach?

Nie kochanie...

Teraz to ty naszkicujesz własną
krwią scenariusz swojego końca.



Amatorka

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2006-09-29 18:16
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Amatorka > wiersze >
Magdalena_m | 2011-08-21 17:15 |
Piękny utwór. Jeden z tych w których codzienność opisana jest w poetycki sposób.
Tristan350 | 2006-09-30 21:37 |
Zazdroszczę Ci że potrafisz tak brutalnš prawdę życia oblec w metaforę poezji i zmieœcić w paru wersach..........
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się