a jednak
wieczór,
kładę się spać..
zasypiam...
sen mocny,
długi,
dłuższy...
wieczność...
zapadam w senna wieczność...
dłonie odmawiają posłuszeństwa,
nogi też...
powieki nie podnosza się, nie opadaja..
jestem lodowata..
blada, a może już zółkne...
wegetuje...
a oni mówia->nie żyje..
jednak moje serce bije...
nie dla nich, dla Ciebie...
mija czas,
przenoszą mnie do ciemnej skrzyni,
ubraną w najpiękniejszą suknię...
piękny makijaż,
pomalowale paznokcie,
modne uczesanie,
miękka poduszka,
a w ręku zdjęcie...
najbliżsi...
mama, siostra, jej maż, babcia, ukochany dziadek...
i Ty....
Ty też jesteś z nimi...
serce bije mocniej, szybciej...
lecz jednak juz mnie nie ma...
mam Cię w sercu...
ukryłam Cię tam...
nikt mi Cię nie zabierze...
kocham Cię aż po sam grób...
aż do śmierci...
i o bicie serca dłużej...
cyha1
|