na rozstaju dróg




na rozstaju dróg gdzie przydrożna kapliczka stoi
zatrzymujemy się na chwilę
klęcząc zaglądamy w głąb siebie
pozwalamy na niewidzialny dotyk Chrystusa
czujemy jak wszystko w nas pulsuje
patrzymy wstecz i pytamy siebie
czy wierzymy
czy kochamy
czy umiemy się dzielić
jak nie wierzymy jesteśmy jak jałowa gleba
jak nie kochamy jesteśmy jak studnia bez wody
jak nie dzielimy się z potrzebującymi
jesteśmy bardziej ubodzy niż oni
czy chcemy zatańczyc z aniołem na niebiańskej łące
czy spaść w otchłań po wieczność
mamy jeszcze czas
możemy pochylić głowę i ucałować rany Chrystusa
I rozpocząć wędrówkę od początku


czardasz

Średnia ocena: 9
Kategoria: Inne Data dodania 2006-10-11 11:07
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < czardasz > < wiersze >
Szymon22 | 2006-10-16 12:00 |
Bardzo dobrze napisany wiersz. Zainteresował mnie i wzbudził emocję to dużo ;-)!!! w wielu wierszach mi tego brakuje
Ewawlkp | 2006-10-11 16:54 |
"pochylam i jednoczę się" z nimi w każdym dniu, wiersz bardzo ciekawy,pozdrawiam :)
staszek | 2006-10-11 13:48 |
nieraz powinnismy pochylić się i ucalować rany Chrystusa
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się