Usycham

wszechświat mój obumarł
gwiazdy wyblakły
nawet księżyc schował się pod kołdrą chmur
wstydzą się mnie ciała niebieskie
wstydzą się lustra
żyje z dnia na dzień dla nikogo
wygnany z własnego ciała
egzystuje w pyle wszechstworzenia
bez nadziei
od pół roku uśmiercam się w myślach
na tysiące sposobów
nawet odwagi brak
a nóż przy gardle czeka
zabieram powietrze
jestem rośliną z dala od okna od wody
w potrzaskanej donicy
czekam do dołu łbem
i schnę


Samuraj Grześ

Średnia ocena: 9
Kategoria: Śmierć Data dodania 2006-10-11 00:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Samuraj Grześ > < wiersze >
Szymon22 | 2007-01-20 14:46 |
Mocny jakże oryginalny w swej treœci wiersz. Wiersz piękny w swych słowach ;-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się