W rozterce
poprzez bezkresność chmur
miękką bezkształtność snów
krocząc powoli z nocą za rękę
mając wciąż w oczach tamtą sukienkę
nie chcesz uwierzyć w cud…
poprzez dojrzałość gwiazd
z wiatrem czy to pod wiatr
słysząc o świcie w niebie skowronka
z tęsknotą w oczach za nią spoglądasz
chciałbyś uwierzyć w cud…
a to, czego pragniesz
to, czego chcesz
w zasadzie to już jest…
w obawie przed tym co
przyniesie dalszy krok
nie chcesz się poddać, co daje los
i nawet gdyby zadał Ci cios
nie będziesz nigdy sam…
co najważniejsze - wiesz
co najpiękniejsze – wierz -
uwolnij myśli od reszty spraw
one się ziszczą i to nie w snach
przecież nie jesteś sam…
a to, czego trzeba
to, czego chcesz
w zasadzie to już masz…
Adnotacje
|