Jeszcze raz wybaczylam
z dala od wielkomiejskiego tłumu
na leśnej ścieżce
w wirujących liściach kolorowej jesieni
szukam ukojenia swoich myśli
rozedrgane ręce zbierają owoce jesieni
układają jesienny bukiet
powoli grymas zastępuje uśmiech
może nie promienny
ale wybaczjący
naładowana cudem natury
wracam do zatłoczonego miasta
nie czuję przygnębienia
jeszcze raz wybaczyłam
czardasz
|