Płomyk świecy

2006-11-02 …parę chwil, dotyk dłoni, płomień świecy, tyle radości w zimny dzień…

mała kawiarenka na uboczu
w niej przy stoliku dwie osoby
drgający płomień świecy
tajemniczo oświeca
zapatrzone w siebie oczy

jedne unikają drugich
choć tak niedawno nie potrafiły
oderwać się od siebie
milczące wargi spragnione twoich ust
chcą tyle powiedzieć
o miłości uśpionej
pragnieniach skrywanych w zakamarku duszy

przełamując strach wyciągam dłoń
zamykam w niej wspomnienia
delikatnych pieszczot
czułego dotyku
ciepła aksamitnej skóry

twoja dłoń drży w mojej
dlaczego boisz się kochanie
zamknij swoje obawy i przeszłość
to już minęło jak zły sen
niech w twoich oczach
na nowo zabłyśnie radości blask

idąc wsunęłaś swoją rękę w moją
jakże serce radośniej zaczęło bić
zimny wieczór rozpalił moja duszę
nawet blady księżyc na niebie
wydał się taki piękny

to prawda
kocham cię
nie wstydzę się tego rzec


Tristan350

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-11-03 20:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tristan350 > wiersze >
Ewawlkp | 2006-11-03 22:48 |
piękne wyznanie..Pozdrawiam:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się