Płomyk świecy
2006-11-02 …parę chwil, dotyk dłoni, płomień świecy, tyle radości w zimny dzień…
mała kawiarenka na uboczu
w niej przy stoliku dwie osoby
drgający płomień świecy
tajemniczo oświeca
zapatrzone w siebie oczy
jedne unikają drugich
choć tak niedawno nie potrafiły
oderwać się od siebie
milczące wargi spragnione twoich ust
chcą tyle powiedzieć
o miłości uśpionej
pragnieniach skrywanych w zakamarku duszy
przełamując strach wyciągam dłoń
zamykam w niej wspomnienia
delikatnych pieszczot
czułego dotyku
ciepła aksamitnej skóry
twoja dłoń drży w mojej
dlaczego boisz się kochanie
zamknij swoje obawy i przeszłość
to już minęło jak zły sen
niech w twoich oczach
na nowo zabłyśnie radości blask
idąc wsunęłaś swoją rękę w moją
jakże serce radośniej zaczęło bić
zimny wieczór rozpalił moja duszę
nawet blady księżyc na niebie
wydał się taki piękny
to prawda
kocham cię
nie wstydzę się tego rzec
Tristan350
|