Ziarenka

ciskam ziarenka szczęścia z oddali,
w mych dłoniach pali się ogień zarazy,
nie co dzień wędruje szlakiem miłości i żali,
przemykam z innymi do krainy ekstazy,

uleczÄ™ Twe rany, opatrzÄ™ bez trudu,
robactwo zawsze powstaje w ziarenkach kurzu,
zdrowie - największe bogactwo ludu,
proszę,błagam,nie chcę już żyć w tym buszu,

tlące się dusze, palone ciało ofiary,
ziarnka prawdy ewenementem istnienia,
ludzka głupota, nienawiść i niecne zamiary,
tak dążę co dzień ze światem do ukojenia,

przyroda jest dla mnie spokoju balsamem,
w każdym ziarenku mieści się jakaś dusza,
ja to kominy fabryczne,jestem chamem,
czy nikogo ciągła śmierć naprawdę nie rusza.


Shymel

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2006-11-04 13:38
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Shymel > < wiersze >
yersej | 2006-11-05 20:45 |
a obojętnoœć zimna jak głaz...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się