Spacer

szeleszczą płatki u stóp
na ulicy zwiędłych róż
miłością je nazywałaś
wyschnięte w pył
rozsypały się na wietrze

spaceruję alejami
mimo woli stawiam kroki
paraliż stanu osobowości
w podświadomości duch
dusza płowa na nowo
i wciąż w cieniu przeszłości
droga moja

żal sto imion ma
a w każdym z nich
jak w śnie widzę jej twarz
po policzkach spływa potok cierpień
tysiąc słów zabitych deskami
w trupiarni uczuć


Samuraj Grześ

Średnia ocena: 8
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-11-09 01:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Samuraj Grześ > < wiersze >
STEWCIA | 2006-11-09 07:48 |
Witaj- AD. twojego komentarza- nadzieja dotyczy twojej twórczoœci? czy raczej przyczyny ich powstawania? AD. wiersza zapowiadał się lirycznie skończył trupieszczo- no, cóż- samo życie ktoœ powie, dla mnie -bombowa puenta
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się