Sex ranną porą
Czułości warg słodkie zwilżenie
Namiętne ust poruszenie
Ślina pomyka łączy się w jedno
Pocałunek miłości to jest sedno
Piersi nabrzmiałe
Okrągłe, takie wspaniałe
Już sutki twardnieją
Miłością i seksem wabią
Popieścić ciała całej różowości
Poczuć ciało i utracić swej złości
Dalej kochać pożądać
Z siebie wszystko dać
Włożyć narzędzie rozkoszy
Lekko ruszyć w to dno pokusy
Na wszystkie strony
Już jest rozpalony
Pomyka luzem po ścianach wilgotności
Im dalej jest osiąga stan bezsilności
I z twardziela baranek się robi
Zalany po brzegi, lecz to nie szkodzi
Janekn
|