Pod Twoim niebem

Czarne słońce patrzy oczyma obłąkanego
na spalone pustkowie bez życia,
maluje portret martwego świtu,
gdy pod kamieniem kryje się jego część.

Maluje portret zbłąkanej nadzieji
uciekającej od mrocznego światła,
tam ty i ja zamknięci nad obręczą smutku
wpatrzeni w zakamarki naszych rąk.

Paproć wyschnięta na popiół,
i kropla krwi na piasku,
tam ucieka to, co kiedyś żyło,
a teraz wegetuje zamknięte w szlochu dziecka.

Ucieczką jest życie, istnienie,
uciekaj dopóki ci tchu starcza,
zakryj swe uszy przed nauką wypatroszonych
z uczuć co milczą, krzyczące samotnie.

Nie ma powrotu do świata umarłych,
za mgłą śmierci twarz skryta bez oczu
na skroniach ciernie przebiły mu ego
i uśmiech z ironią należy do Niego.


jowok

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-12-14 12:10
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < jowok > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się