Gdy ona odchodzi

Twoje włosy mają kolor zboża
co złoci się w porze zbiorów
twoje oczy jak niebo przed burzą
pełne szarych kolorów
Twój głos jak wstęga aksamitu
dotyka najgłebszych zakamarków ucha
dłoń tak ciepła, delikatna
pieści nawet stan ducha
Nie mów, że musisz odejść
że znikasz ze swym pięknym obrazem
że się odezwiesz, zadzwonisz
następnym, którymś razem...
Błagam cię nie każ mi tęsknić
za złotymi włosami
za oddechem, za głosem
za szarymi oczami
Ja pragnę cię widzieć co rano
gdy promień świtu mnie studzi
oświetla twoją twarz
i tak cudownie cię budzi
Nie mów, że kochasz innego
że jesteś zakochana
to dla mojego serca
jak rana rozedrgana
Odchodzisz, znikasz, jest zimno
powoli me serce żal rpziera
już wiem
że to koniec
bez ciebie, nie bije
umiera...


Walentynka

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-12-14 16:01
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Walentynka > < wiersze >
Marżalena | 2006-12-15 16:27 |
baaaardzo fajny :)
odserca | 2006-12-14 17:28 |
Super...œwietny wiersz...wybitnie :)
karolla alien | 2006-12-14 16:13 |
œliczny...;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się