rozkosz?
patrząc dymem myśli
widzę białego jak śnieg
krążącego hienowymi ścieżkami
jedynego przyjaciela człowieka
węszy każdego kroku mego
z głową do góry wzniesioną
wyśmiewa zakręty ucieczki
chciwości ludzkiej natury
patrząc serca sercem
bawię się w chirurga
nowych metod moralności
instrumentalnych uczuć
patrząc zjawiskiem stworzenia
oddaję duszę muzyce kochania
tętnu życia
rozkoszy paradoksu
orion32
|