wilki
kiedy spojrzysz na zmrożoną rzekę
ciepłym okiem,
sercem wciąż młodym
promieniem gwiazdy
zmieniającej kąt patrzenia
wiosny oddechem
miłosnym żarem
kiedy ruszą lody na rzece
i popłynie w dolinę zwałami
wody nawałnica
twarde kryształy
i w bezprawiu prawa swego natury
porwą nas w swej mocy
na zatracenie
kiedy zabraknie w piersi
oddechu by wyć
radości hymn
przerażenia
li w uniesieniu
podaj mi swe ramię
przepłyńmy razem
zburzonych
namiętnością
codzienności koleje
STEWCIA
|