Gdzie byłem...
Wąskimi uliczkami
pomiędzy kamieniami
broczy się krew
On idzie spętany
do szat kleją się rany
przygniata Go krzyż
Gdzie byłem w tej drodze
gdy na górę sam szedł
Czy drwiłem i kpiłem
czy policzek Mu wymierzyłem...?
A może stałem oparty
przyglądając się jak dżwiga mój grzech...?
A może płakałem wśród zgiełku tłumu
w dłoniach kryjąc twarz...?
Gdzie byłem w tej drodze
gdy upadł przede mną
i wzrokiem zlęknionym spojrzał w mą twarz
Gdzie byłem gdy On był tam
a ja...?
Violetus Pospolitus
|