Spalony żywcem
Chciałabym móc podpalić cię
jak zapałka
i zjadając ognistym płomieniem
rozkoszować się twoim bólem.
Spaliłabym żywcem twój uśmiech,
jakiego ja nie mogę mieć.
Zwęgliłabym wszyskie szczęśliwe wspomnienia
i zostałby z nich tylko gorzki popiół.
Skóra byłaby cała czarna z żalu
i nie byłoby na niej śladu radości.
Jedynie smutek i rozpacz
otoczyłyby cię
jak dym dogasające ognisko.
Chciałabym móc podpalić cię
jak zapałka.
Zjadając ognistym płomieniem
rozkoszować się twoim bólem.
Spaliłabym żywcem ciebie,
którego ja nie mogę mieć.
Aicha
|