Tantum scimus, quantum memoria tenemus
bliski sercu niczym starszy brat
hej, spojrzyj wstecz…
patrz, za nami takiej drogi szmat
i wspólny bieg…
ja wierzyłem Tobie jak nikt, a Ty
znałeś każdy śmiech i łzy…
nikt nie umiał stanąć między nami niczym mur,
choćby do chmur…
wróćmy znowu do tych przeszłych dat
cofnijmy czas…
nie pamiętaj, ile było w nas wspólnych spięć
i wspólnych starć…
razem przecież było nas na tyle stać:
tyle słów i tyle prawd…
razem można było konie kraść
i pędzić w dal…
nie dzielił nas nikt
żaden cios, żaden zgrzyt,
ta lojalność nad wszystkich wzrok
i równy krok…
i wspólnie pod prąd
uciekaliśmy od trosk
uderzaliśmy wciąż w tą jedność
zupełnie w ciemno…
nikt nie dzielił nas
spójrz braciszku, choć nie łączy nas krew,
dziś nie ważne kto jest winien, kto nie,
gdy tęsknimy razem do swych wad, do naszych miejsc
czas zasklepi rany, uśpi żal, by znów
nie mógł nikt wejść nigdy już między nas dwóch…
nikt nie stanie za mną tak Ty,
jak ja nie stanie za Tobą nikt…
Adnotacje
|