Atlas II

spalony słońcem
z zakrwawionymi rękami
ostatkiem sił próbował
udżwignąć ziemską planetę...
- twarz wykrzywił z bólu
i cierpiał. Atlas wątpiący i niedoceniony,
beznadziejnie heroiczny
ukarany świadomością
- tracąc nadzieję, tracił siły
skażony nienawiścią
- przesiąknął obojętnością wynikłą z przyzwyczajenia
aż w końcu – pozbawiony złudzeń
zrzucił z przygarbionych pleców
ciężar istnienia...
I spoglądając na upadłą Ziemię
uśmiechnął się cynicznie
zapalił papierosa
a gorzki żal i tępy ból naderwanych mięśni
zmieszał się z uczuciem wolności...

26.VI.2005


aieczka

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2007-04-16 22:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < aieczka > < wiersze >
Ĺťelka_1990 | 2007-04-17 22:28 |
Bardzo smutny wiersz ale bardzo mi sie podoba. Nie traćmy wiary bo wierzyć trzeba...
Ĺťelka_1990 | 2007-04-17 22:28 |
Bardzo smutny wiersz ale bardzo mi sie podoba. Nie traćmy wiary bo wierzyć trzeba...
fiolka | 2007-04-16 22:55 |
Smutny wiersz... ale czasami tracimy wiarę na lepsze dni. Nie możemy tylko pozwolić na to, by nasi bliscy cierpieli przez to, że oddalamy się od œwiata... pozdrawiam.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się