Atlas II
spalony słońcem
z zakrwawionymi rękami
ostatkiem sił próbował
udżwignąć ziemską planetę...
- twarz wykrzywił z bólu
i cierpiał. Atlas wątpiący i niedoceniony,
beznadziejnie heroiczny
ukarany świadomością
- tracąc nadzieję, tracił siły
skażony nienawiścią
- przesiąknął obojętnością wynikłą z przyzwyczajenia
aż w końcu – pozbawiony złudzeń
zrzucił z przygarbionych pleców
ciężar istnienia...
I spoglądając na upadłą Ziemię
uśmiechnął się cynicznie
zapalił papierosa
a gorzki żal i tępy ból naderwanych mięśni
zmieszał się z uczuciem wolności...
26.VI.2005
aieczka
|