Zimowa samotność.
Na szybie ozdobionej mrozem kładę dłoń ciepłą.
Gdzieś w oddali zarys bałwana,
A w sercu płonie miłości piekło.
Śnieżynki na niebie tańczyć będą do rana.
Gorącem, które ze mnie płynie cały puch biały roztopię.
I łodzią ciężką od win i pełną marzeń w stronę księżyca popłynę.
Zafira
|