wymiar sakralny
tam naga w bezwstydnym rozkroku
od pięt po koniuszki palców
dorastałam twoim wariacjom
chcąc nadać mięsu
wymiar sakralny
omdlałe myśli huczały mi w głowie
gdy mokra kąpałam się w wielkiej
kałuży rozmechaconego
prześcieradła
na progu przeobrażeń zawisłam
kryjąc wgniecenia w żebrach
w brawurowej grze milczenia
mężczyzna co przestać nie może
czy kobieta co nie przerywa?
insomia
|