Amputowana...

Z samotnością,
bezdźwięcznie,
niczym niemy,
nie odczuwam
i mało w co wierzę,
całkowicie nie rozwojowe
stanowisko drogi.

Nie przeszłość
i chwile,
daremne żale,
i dziś nie przetrwa
już pochowane.

Na skraju
tylko zmęczenie,
pustka,
i choć niesamowita
przeklęta!

Przystanąłem na rok,
ze mną dusza,
dziś już amputowana
uwięziona wśród bakterii
dbających i
pielęgnujących
życzenia o brzydocie...


Marpouk

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2008-03-03 19:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Marpouk > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się