Na niepogodę
Kipię cała przyrodniczo
i jak osa chcę użądlić
wulkaniczna ma natura
o erupcję chciwie prosi
i tak sieknąć ostrym słowem
bezmyśl przelać na języki
w twarze obok prosto wylać
wszystkie nienawistne krzyki
ich obrazy w głowie miewam
biedą złudzeń przygniatają
kłują ostrym idiotyzmem
tępym kłamstwem zasłaniają
nie ma tego złego w życiu
co nie wyszło by na dobre
i motyle twych doświadczeń
pamięć obdarują szczodrze
Yenna
|