Walc
Sala pełna po brzegi.
Zewsząd słychać śmiechy i głosy.
Panie w sukniach długich do ziemi.
Jedna w czerwonej poprawia swe włosy.
Zaraz zacznie się walc ten niebiański.
Orkiestra gotowa już dawno.
Dyrygent ogarnął swym wzrokiem salę
I do gości krzyknął wartko.
Głosy umilkły - melodia rozbrzmiała.
Po lśniącej posadzce wirują już pary.
Suknie są złote, błękitne, czerwone...
Między panią a panem są czary.
Piękny to walc.
Magiczny to walc.
Wzrok we wzroku utkwiony.
Stopa za stopą.
Skrzypek do rytmu.
Jak ślicznie oni wirują!
andune
|