Deszcz...

Ciepłą strugą twarz omywa

pieszczotliwa wody fala.

Kropel ścieżka szyją spływa

muśnięciami żar rozpala.



W ślad za kroplą ręka twoja

zgarnia piany śliskiej łatki

gdy całujesz mnie po szyi,

kiedy gładzisz me pośladki.



Osłabiona tą pieszczotą

na kafelki się osuwam

chłonąc dotyk twój z ochotą

słodycz wyżyn już odczuwam.



Ty zdobywasz mnie ustami,

pocałunek każdy nowy.

Drażnisz piersi me włosami.

Ukrop leje się na głowy.



Odwzajemniam się nieśmiało,

dłonie suną w górę ud.

Badam to co pulsowało,

na języku czuję miód.



Wzdychasz,dreszczem przeszywany

gdy przyjemność potężnieje.

Pożądaniem ponaglany

w jedno scalasz nas istnienie.



Dzikość zmysłów nas porwała.

Woda zdaje nam się chłodna,

chociaż parzy nasze ciała,

choć posadzka niewygodna.



Śpiewem swoim nie zagłuszy

naszych jęków wody ściana.

Kiedy ziemia się poruszy,

piana będzie już spłukana.



Ociężali,rozluźnieni

wyciszymy serca bicie.

Jednym kocem otuleni

obudzimy się o świcie...





Wszelkie prawa zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie całości lub części niniejszej publikacji, oraz wprowadzanie jakichkolwiek zmian jest zabronione bez pisemnej zgody autora. Zabrania się jej publicznego udostępniania w Internecie w myśl praw autorskich zawartych w
Dz.U. 2006 nr 90 poz. 631.


rudaraija

Średnia ocena: 10
Kategoria: Erotyk Data dodania 2008-12-03 21:59
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < rudaraija > < wiersze >
p_s | 2014-03-30 17:04 |
śpiewnie..z przesłaniem..pozdrawiam
Słoneczko | 2008-12-03 22:50 |
Śliczny - mam pytanie,czy w 5 wersie celowo napisałaś dwe strofy 7 sylabowe ?
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się