Milczenie
Słowa wsiąkły w powierzchnie języka
Poznanie wszystkich smaków zgorzknienia
Było tylko oczekiwaniem
I nie zabrakło napięcia
Ciało skurczyło się w nienaturalnej pozie
Chciałoby się splunąć i zdrapać z ust zimny dotyk
epitetów
Ale to oczekiwanie….
Palce wbite w czarnÄ… ziemie
Chciałoby się krzyczeć
upuścić napęczniałą masę zdań
Ale to oczekiwanie….
Zmysły jeżą się przerażone jak kot
Moje napuchnięte usta niosą jedną treść
Która nie zdobędzie brzmienia
Bo oczekiwanie….
Któregoś dnia cierpliwość spłonie
I gardło rozedrze krzyk
I żaden szept nie ujarzmi mojego spojrzenia
I nie zagłuszy mnie już nikt
cheville
|