Nie dotykaj mnie, proszę.

Nie dotykaj mnie, proszę.
Cokolwiek by się stało zachowaj tę odległość,
Kwadrans drogi od ośrodka zranienia.
[czyli ode mnie, gdy niema wołam o pomoc]

Nie dotykaj mnie, proszę.
To oni mnie zranili, nie Ty.
To są moje łzy przez nich, nie przez Ciebie.
[nie bierz na swoje barki moje zło całego świata]

Nie dotykaj mnie, proszę.
Gdy płaczliwym głosem te słowa wypowiadam enty raz.
Pozwól mi ochłonąć, bo się rozpłaczę.
Daj mi chwilę, bym mogła przełknąć swoje łzy.
[wiesz przecież, że nade wszystko powinnam być silna]

Nie dotykaj mnie, proszę.
To moja wina, że ich śmiech mnie rani.
To moja wina, że nie potrafię.
To moja wina, więc nie dotykaj mnie proszę.
[za (nie)długą chwilę się uspokoję nim popełnię kolejne towarzyskie samobójstwo]

Nie dotykaj mnie, proszę.
To tylko moja sprawa.
Obcy ludzie nie powinni oglądać moich łez.
Nawet Ty jesteś w tej chwili obcym człowiekiem.
[Ty wiesz, że bez Ciebie nie dam rady funkcjonować]

Nie dotykaj mnie, proszę.
Jednak zostań niedaleko wydarzenia
Bym na samym końcu przybiegła zapłakana
By ukryć się przed światem
Niekoniecznie w Twoich ramionach.
[zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa balansowania na linie swoich własnych emocji]


M.

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2009-05-23 12:10
Komentarz autora: Ty wiesz.
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < M. > < wiersze >
M. | 2009-06-12 12:15 |
Wszystko jest dobrze.
hebefreniczna | 2009-06-12 11:42 |
W jednym z nawiassów kwadratowych chyba gramatycznie coś jest nie tak, albo nie zrozumiałam..
hebefreniczna | 2009-06-12 11:42 |
PS.Świetne zakończenie:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się