Ironia

Noc miała dziś dobry humor.
Nie utopiła mnie we śnie,
A klucz wyrósł na dłoni.

Nawet furtka,
Dała się obłaskawić
Bez pomocy słów.

Pochowałam szkło,
I pomodliłam się za śmierć,
By było idealnie.

Radość poszła w las,
Ironia płonie w deszczu,
A gniew w kościele.

Gdybym mogła stanąć,
Zdarłabym godność
Z ramion.

Scenarzysta mówi „tak”,
Dekoracja szumi „nie,
A reżyser naćpany kawą.

On ciągnie za sznurki
I się śmieje gdy się przewrócisz.
Może nawet robi to specjalnie.

Gdyby to było takie proste,
Nawet cierpienie
Nazwalibyśmy nudą.


BlackQueen

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2009-06-22 20:00
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < BlackQueen < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się