Kropla
Samotna kropla spada na ziemię,
Już nawet nie zamarza czy twardnieje,
Ulatuje wraz ze skrawkami przeszłości,
Umyka jako ostatnia łza wśród wiatru.
Już nie płacze za tą uronioną kroplą,
Milczy samotnie, opętana smutkiem.
Wiatr wtóruje rykiem zranionego psa,
Łamie wewnętrzną wiarę jak kruche szkło.
Powoli ugłaskana zieleń traw podnosi łby,
Płynie po nich samotna łza z nieba.
W około samotnością obłaskawiony podmuch,
Leniwie próbuje uginać delikatne źdźbła.
Chmury powoli tłoczą spojrzenia,
Doglądają trwałego cierpienia zagubionego w zieleni.
Uderzają o siebie w lęku,
Ronią krople krusząc samotność tej już uronionej.
Pein
|