odrodzenie, czyli rzecz o kwiatach

O przeszłych historiach
spaliłam pamiętniki. Mam skończone
te lata, gdy budował mnie konformizm i masa lęku, a wycie
do księżyca nie nużyło.

Klęski stały się
mniej groźne. Kwiaty przybrały barwy
papug. Zapach Maciejki drąży powietrze.

Światło odnalazło horyzont,
westchnienie nie rozbiegło się
po spłaszczonej ciszy krajobrazu, ale odbite
rykoszetem od nieba wróciło
do płuc.

Wciąż nie wiem ile jeszcze zużyję kroków
do wycierania chodników
i czy warto było
kupować buty.

Wiem jedynie, że życia nie mierzy się
ilością oddechów,
ale dni, które kładą na poduszkę
jaśminową aurę - rozrzucone płatki szczęścia.


oliwkab

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2010-05-13 18:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < oliwkab > wiersze >
oliwkab | 2010-05-13 22:33 |
:)
wezdiw | 2010-05-13 21:51 |
Bardzo podoba mi się puenta i porównania, ale ogólnie - to brzmi bardziej jak proza ukwiecona pięknymi słowami.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się