pierwszy
Myśli prawie milczą poukładane w szufladach. Oleisty zapach ciała
przypomina słoneczne południe. Miliony drobnych burz
pełzają pod napiętą skórą. W takiej temperaturze
żyły puchną od nadmiaru oddechów.
Nieskończona ciekawość zastyga w bezruchu. Biel,
która ścieli się na naszym łóżku zaczyna krwawić.
Wybuchasz w kosmicznych północach jak supernova,
a ja jeszcze długo przed
oczami mam gwiazdy.
oliwkab
|