Ona
Ciężkie szare chmury suną po niebie
jak niekończące się pociągi do nikąd
Deszcz stuka po szybach wyśpiewując żal
spływając przezroczystymi łzami
Sama siedzisz
przytłoczona białością czterech ścian pokoju
Patrzysz
A w ręce trzymasz dawno wystygłą herbatę
Czujesz się jak jedna z tych anonimowych chmur
Cały czas błąkasz się z zamkniętymi oczami
bez imienia i bez życiorysu
Zazdrościsz jej że ona przynajmniej nie myśli
Nie zastanawia się i nie czuje co ją boli
Czujesz się jak jedna z tych kropli deszczu
Krzyczysz i walisz po szybach innych
lecz nikt cię nie słucha
Zazdrościsz jej że ona przynajmniej zaraz zniknie
Nie będzie czuć i nie będzie się wstydzić
Kołysząc się patrzysz jak robi się coraz ciemniej
Nie widzisz nadziei
twoje oczy przywykły już do mroku
I choć nie ma już chmur
nie ma już deszczu
Nie widzisz
Dla ciebie maj nie rozkwitł jeszcze
Aicha
|