Szydło z wora
Po smoleńskiej zmorze przemiana aury.
Pokój ''polsko - polski'' plonował w laury:
Przyjaźń z lewicą, portret gołębia,
Aż o spokojny duch debat zazębia.
W zmianę steru lotu kiej stan uwierzył
I do znakowania sławy przybieżył.
Pragnął ją postawić na piedestale,
By stamtąd popłynęły królewskie fale.
Jednak ciepło wzrosło ponad miarę,
Gdy innej renomie dano tę wiarę.
A wielka gorączka po stracie tronu
Przywiodła pokojowy los do zgonu.
Choć wprzód był piękny wyraz: twarzy, słowa,
To uwidocznił coś, co w zanadrzu chowa.
W końcu wylazło ostre szydło z wora
I zrobiła się sytuacja chora.
Rozgorzała się walka nie na żarty.
Starego wizerunku rozdaje karty,
Statuetką nienawiści pieści górę,
Wskutek czego - Jarek dostaje burę.
Świetlisty omam wyborczej przygody
Znika wraz z czarnym słupem niezgody.
Oj! Ciężkie przebudzenie gorzkim smakiem
I do zejścia ze sceny chyżym znakiem!
(17.08.2010 r.)
tessa_stokrotka
|