burza we mnie

To nie świat leci na łeb, na szyję.
Chętny się nie znalazł, by przetrzepać tyłek,
nikt jeszcze nie wymierzył mi policzka.
Nastawiłabym drugi, ciesząc się
z palącej wstydem skóry.

Krzyk się wyrywa,
zapamiętale walczy o głos.
Emocji kalejdoskop wciśnięty w decybele
i płuca wyplute.
Trawiona wewnętrznym ogniem, już nie wiem
co ratować mam a co na stosie spalić
ze złością na spółkę.


wadera

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2010-12-09 01:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wadera > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się