Ptaki emigranci

Opustoszałe podwórka
karuzela nie dyszy
trzepaka pęknięta rurka
pamięta dzieci kaprysy
Starość z pomarszczonymi troskami
chciałaby odlecieć jak ptaki
za swymi pisklętami
nie może zaciężkie chodaki
Popiół po czerwonym transparencie
nie krzyczą głupie z niego slogany
na ojczyzny firmamencie
złodziej już demokratycznie wybrany
Patrzę z moich okien
w niebieską dal nieznaną
tęsknota tuż przed zmrokiem
za ziemią historią starganą
Najlepszy chleb tu niesmakuje
nie ma sąsiada kompotu z suszek
szampan w najdroższych kryształach
zamienie na wody garnuszek
Jeśli do gniazd swych powrócą
powrócą już nie takie same
zostawią włosów kruczość
czy zastaną dziś bardziej łaskawe
Mieć mały domek owinięty różą
i w sadzie własny stołek
niech walizka kojarzy się tylko z podróżą
z niedolą zaś tobołek

Tomasz Kiełtyka Sarnek


Sarnek

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2011-10-17 20:26
Komentarz autora: Dedykuje wszystkim którzy wyemigrowali z kraju za pracą
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Sarnek > < wiersze >
Adaniel | 2012-02-01 21:59 |
smutne odloty, ale też wracają... z mądrością, kasą, oby nie tylko, by położyć główy na ojczyzny łonie...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się