jutro rano
rano umyję twarz
zaschnięte sny zrzucę
jak wiosną ciepły płaszcz
obejrzę się
i nie wrócę
na szlak wejdę przetarty
ostatni raz
będę sobie wmawiać
wyrzucę z talii znaczone karty
nie będę się zastanawiać
jutro pomaluję usta
uśmiechnę się do młodych ptaków
z ufnością szczenięcia
przywitam ten sam świat
poszukam nowych smaków
zapomnę
ile mam lat
szybcia
|